Do czego służyła umywalka w korytarzu?
Nie była to miniłazienka ani element dekoracyjny. Była to stacja higieny — miejsce szybkiego oczyszczenia się zaraz po wejściu do domu.
- mycie rąk po pracy w ogrodzie lub gospodarstwie,
- spłukanie brudu przed wejściem do salonu,
- szybkie umycie rąk dzieci wracających z zabawy na zewnątrz,
- ochrona dywanów i mebli przed zabrudzeniem.
Można ją uznać za pierwowzór dzisiejszych zlewów w pralniach czy pomieszczeniach gospodarczych. Ponieważ hydraulika była kosztowna, stawiano na minimalizm: tylko zimna woda, minimum rur i niewielki rozmiar dopasowany do wąskich korytarzy.
Tego typu instalacje często spotykano w domach wiejskich, budynkach wiktoriańskich oraz miejskich kamienicach z początku XX wieku. Czasem pod umywalką znajdowała się mała półka na mydło lub myjkę.
Dlaczego dziś wydaje się to tak dziwne?
Współczesne domy nauczyły nas, że umywalka ma swoje „miejsce” — w łazience. Schowana, prywatna, oddzielona od przestrzeni wspólnej. Dawniej było odwrotnie: czystość zaczynała się tam, gdzie wchodziło się do domu.
Wyobraź sobie codzienne sceny sprzed stu lat: wejście ze stodoły i szybkie mycie rąk w holu, powrót z zakurzonej drogi i opłukanie dłoni przed kolacją, dzieci czyszczące ręce tuż po przekroczeniu progu. Bez biegania po schodach, bez kapania wody na dywany.
Dziś nazwalibyśmy to „niezręcznym rozwiązaniem”. Wtedy było to po prostu inteligentne projektowanie.
Przeczytaj dalej, klikając poniższy przycisk (CZYTAJ WIĘCEJ 》)!
