Ostatnie wezwanie i nowy początek
Na peronie Anna zawahała się. Czy ucieczka była słabością, czy jedynym ratunkiem? Wtedy na ekranie telefonu pojawiło się połączenie od teściowej.
Spojrzała na wyświetlacz tak, jak patrzy się na coś, co może ugryźć.
— Tak?
— Anno… tu Olga Pawłowna. Chciałam zapytać, czy zrobisz przelew. Bo urząd skarbowy…
— Nie – odpowiedziała spokojnie. – Nie należę do rodziny. Sama to powiedziałaś.
Rozłączyła się. Poczuła ulgę, jakiej nie czuła od lat.
Pociąg odjeżdżał za siedem minut.
Przed nią były nowe tory. Bez starych hamulców. Bez cudzych długów. Bez słów, które odbierały jej głos.
I po raz pierwszy od dawna Anna wiedziała, że to nie koniec – to początek.
Przeczytaj dalej, klikając poniższy przycisk (CZYTAJ WIĘCEJ 》)!
