Znasz ten zapach.
Unosi się nad świeżo wysuszonymi ubraniami. Kwiatowy, pudrowy, „czysty”. Przez lata był synonimem porządku, świeżości i troski o dom. Wiele osób uważa go wręcz za nieodłączny element prania.
Ale to, co naprawdę czujesz, to nie czystość.
To lotne związki organiczne (LZO) – substancje chemiczne, które mogą negatywnie wpływać na układ oddechowy, hormonalny i nerwowy, a w dłuższej perspektywie być powiązane z poważnymi problemami zdrowotnymi.
Głównym źródłem tych związków są płyny do płukania tkanin oraz chusteczki do suszarek. Badania pokazują, że to właśnie one należą do najczęstszych przyczyn zanieczyszczenia powietrza w pomieszczeniach – często w większym stopniu niż środki czystości w sprayu czy odświeżacze powietrza.
Przyjrzyjmy się bliżej tej słodko pachnącej pułapce i sprawdźmy, jak zadbać o miękkość ubrań bez narażania zdrowia rodziny.
Co naprawdę kryje się w płynach do zmiękczania tkanin
Większość komercyjnych płynów do płukania zawiera mieszankę syntetycznych substancji chemicznych, których zadaniem jest powlekanie włókien tkanin i stopniowe uwalnianie zapachu.
Do najczęściej spotykanych składników należą:
- Octan benzylu – wiązany z podrażnieniem dróg oddechowych oraz wpływem na ośrodkowy układ nerwowy.
- Alkohol benzylowy – znany alergen i substancja drażniąca.
- Kamfora – może powodować zawroty głowy, nudności oraz obciążać wątrobę.
- Chloroform – substancja uznawana za rakotwórczą.
- Limonen – w kontakcie z ozonem tworzy formaldehyd.
- Ftalany – związki zaburzające gospodarkę hormonalną, szczególnie niebezpieczne dla dzieci.
Najbardziej problematyczne jest to, że wiele z tych substancji nie pojawia się na etykietach.
Producenci ukrywają je pod zbiorczym określeniem „zapach”, powołując się na tajemnicę handlową. W praktyce oznacza to, że konsument nie ma możliwości sprawdzenia, co dokładnie wdycha każdego dnia.
Co pokazują badania naukowe
Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Waszyngtońskiego wykazało, że podczas używania perfumowanych produktów do prania z otworów wentylacyjnych suszarek emitowanych jest ponad 25 różnych lotnych związków organicznych.
Wśród nich znalazły się również substancje uznawane za szczególnie niebezpieczne, takie jak aldehyd octowy czy benzen. W niektórych przypadkach ich stężenie przekraczało obowiązujące normy bezpieczeństwa.
Co istotne, te związki nie pozostają wyłącznie na zewnątrz. Przenikają do domów wraz z powietrzem i utrzymują się w zamkniętych pomieszczeniach.
Inne badania, opublikowane w czasopiśmie Air Quality, Atmosphere & Health, wskazują, że osoby narażone na zapachy z perfumowanych detergentów i płynów do płukania zgłaszały:
- bóle głowy,
- zawroty głowy,
- napady astmy,
- podrażnienia i wysypki skórne.
Wszystko to wyłącznie przez przebywanie w pobliżu „czysto pachnących” ubrań.
Przeczytaj dalej, klikając poniższy przycisk (CZYTAJ WIĘCEJ 》)!
